środa, 29 czerwca 2011

Owsiane przysmaki

Dziś powstały owsiane ciasteczka przypominające smakiem te rodem z IKEI:D Szybko powstały i równie szybko zniknęły ;) udało mi się uchwycić je w obiektywie na chwilę przed tym jak zlecieli się ciekawscy smakosze:)



Przepis ( trochę przeze mnie zmodyfikowany) pochodzi ze świetnego bloga Zpiekarnika.pl

poniedziałek, 27 czerwca 2011

o dżemie słów kilka... :)

Od kilkuuuu dni dżem jest nierozerwalną składową mojego śniadania. Do tego bułeczka własnej roboty( o której innym razem) i palce lizać !:) Już jakiś czas obnosiłam się z zamiarem zrobienia własnych przetworów, ale nikt nie podzielał mojego entuzjazmu i jakoś nie mogłam się zdecydowąć. Ale dziś (wreszcie), niezważając na obojętność i pesymizm reszty załogi, nabyłam drogą kupna 4kg truskawek i przystąpiłam do dzieła. Po żmudnym szypułkowaniu chyba miliona owoców i zrobieniu w kuchni pobojowiska, efekt wyszedł wyśmienity ;)Jeden słoiczek oczywiście został już w połowie opróżniony przez degustatorów, ale 16 innych pozostało w zapasie na gorsze czasy;) jeden słoiczek powędruje do okrutnie zaniedbanej przeze mnie ostatnio Sandry, jako rekompensata ;)

Dżem truskawkowy

2kg owoców
1kg cukru
jedno opakowanie pektyny Pektowin
łyżeczka kwasku cytrynowego
1/2 szkl wody


Owoce umyć (w przypadku truskawek oszypułkować), wrzucić do garnka, dodać 1/2 szklanki wody i zagotować. Pektynę wymieszać z 1 szklanką cukru i wsypać do gotujących się owoców intensywnie mieszając. Gotować 3-5 min. Wsypać pozostałą ilość cukru ciągle mieszając. Gdy cały cukier się już rozpuści, dodać 1 łyżeczkę kwasku cytrynowego rozpuszczoną w niewielkiej ilości wody i zamieszać. Zebrać pianę z wierzchu i wlać gorące do słoiczków. Pasteryzować ok 20 min.

czwartek, 23 czerwca 2011

tatusiowe tartaletki ;)

Z okazji dnia Ojca powstały pysznie wyglądające tartaletki z bitą śmietaną i truskawkami.  Przepis na ciasto z zeszytu babci Józi, także sprawdzony prawdopodobnie już z tysiąckrotnie. Truskawki niestety nie z ogródka, bo tych starcza tylko na konsumpcję w trakcie zbioru, ale też smakowite. Jedynie mięta z hodowli własnej;)



Ciasto kruche
-kostka margaryny
-3 szklanki mąki
-szczypta proszku do pieczenia
- 6 łyżek cukru
- 4 żółtka
- 2 łyżki śmietany 12%
- cukier waniliowy

Wszystkie składniki szybciutko zagnieść ręką i wsadzić do lodówki na ok 20min. Wyłożyć ciastem foremki na tartaletki(nie smaruję ich tłuszczem bo ciasto samo w sobie jest tłuste więc i bez tego pięknie wychodzą z blaszek). Piec 15 minut w tem 180st. Odczekać aż ostygną, wyjąć z foremek.
Pomysł na nadzienie może ograniczać jedynie fantazja i preferencje podniebienia. Ja tym razem ubiłam jedną śmietanę w proszku (z śmietanfixem) i wyłożyłam po łyżce na każdą tartaletkę. Nastepnie połowę truskawek(200g)ułożyłam na śmietanie, a resztę zmiksowałam blenderem na mus i zrobiłam nim esy floresy na babeczkach . Na koniec rozpuściłam 50g gorzkiej czekolady i polałam wszystko:) efekt - pyszny!


wtorek, 21 czerwca 2011

Ciasteczkowe potwory ;)

Pomyślałam, iż najwyższy czas podzielić się moimi kulinarnymi eksperymentami ;D na pierwszy ogień - wczorajsze ciasteczka czekoladowe z przepisu Nigelli Lawson z moim skromnym wkładem. Pyszne! Niesamowicie kruche i 'maślanie czekoladowe' :) zapewne mają miliony kalorii, ale na całe szczęście miałam kilku pomocników w pałaszowaniu tej całej góry ciasteczek:)



Ciasteczka czekoladowe

  • 250g masła
  • 140g cukru(dałam jeszcze odrobinę cukru waniliowego)
  • 300g mąki pszennej
  • 40g kakao
  • łyżeczka proszku do pieczenia (bardzo płaska)
  • 50g gorzkiej czekolady
Masło z cukrem ucieramy mikserem aż do uzyskania jednolitej masy. Wciąż powoli mieszając, dodajemy mąkę z proszkiem do pieczenia i kakao. Na koniec wsypujemy drobno posiekaną gorzką czekoladę i mieszamy łyżką. Masa wychodzi dosyć gęsta i lepka. Formujemy kulki wielkości piłeczki do ping ponga, kładziemy na blasze(wyłożonej papierem do pieczenia) i rozpłaszczamy ręką. Mnie wyszło 30szt. Piec w temp. 170st. z termoobiegiem ok 15 min. Podobno ciasteczka łatwo się przypalają i warto do nich zaglądać od 10min. ale mój piekarnik musiał je piec dłużej niż w przepisie, więc wszystko zależy od posiadanej maszyny i jej chęci współpracy;)