Bagietka (4 sztuki)
2 łyżeczki
masła
1 łyżeczka cukru
2 łyżeczki
soli
18 g świeżych
drożdży
1 szklanka
mleka
1 szklanka
wody
4 szklanki
mąki pszennej chlebowej ( typ 650)
Do garnuszka
wlać mleko i 2 łyżeczki masła. Podgrzewać aż masło się rozpuści.
Do dużej
miski wlać wodę, wsypać do tego cukier oraz pokruszyć drożdże. Dodać podgrzane
wcześniej mleko i rozmieszać do chwili aż drożdże się rozpuszczą. Powoli
wsypywać przesianą mąkę wraz z solą. Wyrabiać ciasto około 5 minut, zazwyczaj
wymaga to podsypywania mąką (dodatkowe około pół szklanki). Ciast w swej
konsystencji ma być luźne i lekko lepkie, dlatego też nie należy dodawać zbyt
dużej ilości mąki w trakcie wyrabiania. Odstawić do wyrośnięcia w ciepłe
miejsce na około 1h. Podzielić ciasto na 4 części i z każdej uformować bagietkę.
Umieścić na blasze do pieczenia, nagrzać piekarnik do 230°C ( w tym czasie bagietki ponownie
wyrastają) i piec około 20 minut. Przed włożeniem bagietek do piekarnika można
je naciąć np. żyletką lub ostrym nożem. Dodatkowo, wnętrze piekarnika można
spryskać wodą, pozwoli to na uzyskanie chrupiącej skórki.
Śliczne ci wyszły ;)
OdpowiedzUsuńwypróbuję dziś na kolację :)
OdpowiedzUsuńNo i znowu wyglądają pysznie, Tego też nie podaruję. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo zgrabne:) Pycha!
OdpowiedzUsuńpoprosze taka jedna (;
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Pyszne bagietki już je robiłam kiedyś , twoje są śliczne :)))
OdpowiedzUsuńKolacja, kolacja:))) Właśnie jej czas się zbliża i taką bagietkę z przyjemnością zasmakuję!:) Pyszności!!! Pozdrawiam Marta
OdpowiedzUsuńps. lustereczko do Twojej dyspozycji jak bardzo chcesz:)
Piękne Ci się upiekły te bagietki:)
OdpowiedzUsuńpiękne, aż jedną bym schrupała
OdpowiedzUsuńJednego czego mi żal to tego ,ze nie dane mi było uczestniczyć w tej kolacji ... ale co tam może sie kiedyś na jaką załapię.A bagietki wyglądają tak,że aż brak słów aby je opisać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewa
Pozazdrościłam, bo takie piękne i se pieke właśnie. Rosną grzecznie, a ja dreptam i doczekać się nie mogę. O efektach zamelduję!!!
OdpowiedzUsuńno wpałaszowałam... jak miód na serce, po zmęczonym zmarzniętym dniu... napawam się chwilą i smakiem!!! Jednym słowem polecam!!!
OdpowiedzUsuńcieszę się, że się udały :) właśnie zarobiłam ciasto na jutrzejsze croissanty, więc może będę nie długo meldować o sukcesie :) pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń